Bachibouzouk (1977) - Les toits de Mumbai





| € 135 | ||
|---|---|---|
| € 68 | ||
| € 1 |
Ochrona nabywców Catawiki
Twoja płatność jest u nas bezpieczna, dopóki nie otrzymasz przedmiotu.Zobacz szczegóły
Trustpilot: 4.4 | opinie: 122529
Doskonała ocena na Trustpilot.
Rzeźba z drewna autorstwa Bachibouzouk (ur. 1977), tytuł Les toits de Mumbai, w stylu Pop Art, wymiary 60 cm wysokości, 30 cm szerokości, 1 cm głębokości, pochodzenie Belgia, edycja 1/1, rok 2025, ręcznie podpisana i w doskonałym stanie.
Opis od sprzedawcy
W tej rzeźbie-znaku, Bachibouzouk, artysta brukselski wywodzący się ze sztuki ulicznej, przekształca zwykłą deskę w metropolię, pełną życia i zatłoczoną jak oddech.
Kwadraty z balsy i prostokąty z metalu, pomalowane aerozolem niczym odblaski świtu lub zmierzchu, gromadzą się tam niczym improwizowane domy, dachy z blachy, miniaturowe schronienia. Każdy element wydaje się mieć swoją własną historię, własne ciepło, ale wszystkie są nieodparcie przyciągane do siebie nawzajem. Gęste, zwarte miasto, niemal organiczne, gdzie bliskość staje się rytmem i oddechem.
Pośród tej gorączki dwie długie, puste linie wyznaczają ciche aleje — strugi powietrza, obietnice przejścia. Przecinają miasto niczym dwie możliwe ścieżki, dwa ucieczki w świecie, gdzie wszystko się styka.
Dzieło oddaje surową energię urbanistyki, intymność tłumów oraz chaotyczną poezję miast, które same się tworzą.
Fragment Mumbaju zreinterpretowany, sen street artu stał się rzeźbą, wrażliwa kartografia, w której z rozkoszą się gubimy.
Drewno, skromny i oddychający materiał, zachowuje pamięć o żywym.
Dachy z balsy wydają się lekkie, gotowe do uniesienia się, ale podstawa je powstrzymuje: jak nasze marzenia o ucieczce, które zatrzymuje ciężar codzienności.
Ta rzeźba opowiada o gęstości ludzkiej.
ciepło, które odczuwamy, gdy wszystko jest zbyt blisko
Pustka, która mimo wszystko wślizguje się między ściany.
Fragment miasta zamrożony w swoim pędzie.
gdzie wciąż słychać odgłos kroków
Szept okien
a ta zbiorowa oddech, którą nazywamy « habiter ».
W tej rzeźbie-znaku, Bachibouzouk, artysta brukselski wywodzący się ze sztuki ulicznej, przekształca zwykłą deskę w metropolię, pełną życia i zatłoczoną jak oddech.
Kwadraty z balsy i prostokąty z metalu, pomalowane aerozolem niczym odblaski świtu lub zmierzchu, gromadzą się tam niczym improwizowane domy, dachy z blachy, miniaturowe schronienia. Każdy element wydaje się mieć swoją własną historię, własne ciepło, ale wszystkie są nieodparcie przyciągane do siebie nawzajem. Gęste, zwarte miasto, niemal organiczne, gdzie bliskość staje się rytmem i oddechem.
Pośród tej gorączki dwie długie, puste linie wyznaczają ciche aleje — strugi powietrza, obietnice przejścia. Przecinają miasto niczym dwie możliwe ścieżki, dwa ucieczki w świecie, gdzie wszystko się styka.
Dzieło oddaje surową energię urbanistyki, intymność tłumów oraz chaotyczną poezję miast, które same się tworzą.
Fragment Mumbaju zreinterpretowany, sen street artu stał się rzeźbą, wrażliwa kartografia, w której z rozkoszą się gubimy.
Drewno, skromny i oddychający materiał, zachowuje pamięć o żywym.
Dachy z balsy wydają się lekkie, gotowe do uniesienia się, ale podstawa je powstrzymuje: jak nasze marzenia o ucieczce, które zatrzymuje ciężar codzienności.
Ta rzeźba opowiada o gęstości ludzkiej.
ciepło, które odczuwamy, gdy wszystko jest zbyt blisko
Pustka, która mimo wszystko wślizguje się między ściany.
Fragment miasta zamrożony w swoim pędzie.
gdzie wciąż słychać odgłos kroków
Szept okien
a ta zbiorowa oddech, którą nazywamy « habiter ».

