Vladinsky - Observer No. 651





| € 180 | ||
|---|---|---|
| € 2 | ||
| € 1 |
Ochrona nabywców Catawiki
Twoja płatność jest u nas bezpieczna, dopóki nie otrzymasz przedmiotu.Zobacz szczegóły
Trustpilot: 4.4 | opinie: 121899
Doskonała ocena na Trustpilot.
Observer No. 651, obraz akrylowy Vladinsky z 2022 roku, 142 cm na 176 cm, 4 kg, Rumunia, Surrealizm, wersja oryginalna, ręcznie podpisany, w doskonałym stanie.
Opis od sprzedawcy
Kupiłem go dawno temu od Vladinsky'ego, nigdy nie wieszany, w idealnym stanie, zapieczętowany.
Jeden z jego najlepszych obrazów.
Vladinsky urodził się w lipcu 1988 roku w mieście Onesti, położonym w regionie Mołdawii w Rumunii. Już w pierwszych latach szkoły fascynowały go sztuki wizualne, za sprawą nauczyciela sztuk plastycznych. Jako przedstawiciel pierwszego pokolenia w kraju, który ledwo uniknął komunizmu, wsparcie ze strony rodziców było skromne, ponieważ rodzina nie rozumiała prawdziwego znaczenia wolności i bardzo trudno było mu znaleźć formę ekspresji. Z wystawami w Hiszpanii, Holandii, Anglii, Rumunii i USA, Vladinsky aspiruje do stania się jednym z najbardziej znanych artystów wizualnych.
Obecnie współpracujemy z jego pracownią, aby mieć pewność, że będziemy mieli wspaniałe dzieła sztuki bezpośrednio od niego. Wszystkie obrazy są gotowe do powieszenia na ścianie i posiadają certyfikat autentyczności od artysty.
Uważamy, że jesteśmy liderem sprzedaży na Catawiki. Sprzedaliśmy i dostarczyliśmy ponad 800 obrazów. Możesz się o tym przekonać, czytając nasze recenzje.
Możesz dowiedzieć się więcej o Vladinskim i jego bieżących projektach, obserwując go na różnych platformach społecznościowych.
Obserwator nr 651 jest częścią trwającej kolekcji zatytułowanej Obserwator | Seria. „Wierzę, że my, artyści, wybraliśmy inną drogę, drogę odrębną od tej, którą obrało całe społeczeństwo. Wybierając tę drogę, rozumiejąc pośpiech, w jakim znajduje się ludzkość, mamy siłę, by się zatrzymać i obserwować. Obserwując ten pośpiech i prędkość, z jaką się rozwija, w rzeczywistości rozumiemy, z jaką prędkością konsumowane jest życie, które wybieramy. #Obserwator jest w istocie zwierciadłem społeczeństwa, a dokładniej zwierciadłem tylko tych, którzy mają siłę, by zatrzymać się w tym pośpiechu i dostrzec piękno życia”.
Kupiłem go dawno temu od Vladinsky'ego, nigdy nie wieszany, w idealnym stanie, zapieczętowany.
Jeden z jego najlepszych obrazów.
Vladinsky urodził się w lipcu 1988 roku w mieście Onesti, położonym w regionie Mołdawii w Rumunii. Już w pierwszych latach szkoły fascynowały go sztuki wizualne, za sprawą nauczyciela sztuk plastycznych. Jako przedstawiciel pierwszego pokolenia w kraju, który ledwo uniknął komunizmu, wsparcie ze strony rodziców było skromne, ponieważ rodzina nie rozumiała prawdziwego znaczenia wolności i bardzo trudno było mu znaleźć formę ekspresji. Z wystawami w Hiszpanii, Holandii, Anglii, Rumunii i USA, Vladinsky aspiruje do stania się jednym z najbardziej znanych artystów wizualnych.
Obecnie współpracujemy z jego pracownią, aby mieć pewność, że będziemy mieli wspaniałe dzieła sztuki bezpośrednio od niego. Wszystkie obrazy są gotowe do powieszenia na ścianie i posiadają certyfikat autentyczności od artysty.
Uważamy, że jesteśmy liderem sprzedaży na Catawiki. Sprzedaliśmy i dostarczyliśmy ponad 800 obrazów. Możesz się o tym przekonać, czytając nasze recenzje.
Możesz dowiedzieć się więcej o Vladinskim i jego bieżących projektach, obserwując go na różnych platformach społecznościowych.
Obserwator nr 651 jest częścią trwającej kolekcji zatytułowanej Obserwator | Seria. „Wierzę, że my, artyści, wybraliśmy inną drogę, drogę odrębną od tej, którą obrało całe społeczeństwo. Wybierając tę drogę, rozumiejąc pośpiech, w jakim znajduje się ludzkość, mamy siłę, by się zatrzymać i obserwować. Obserwując ten pośpiech i prędkość, z jaką się rozwija, w rzeczywistości rozumiemy, z jaką prędkością konsumowane jest życie, które wybieramy. #Obserwator jest w istocie zwierciadłem społeczeństwa, a dokładniej zwierciadłem tylko tych, którzy mają siłę, by zatrzymać się w tym pośpiechu i dostrzec piękno życia”.

