Signed; Lise Sarfati - She - 2012





| € 25 | ||
|---|---|---|
| € 7 | ||
| € 5 | ||
Ochrona nabywców Catawiki
Twoja płatność jest u nas bezpieczna, dopóki nie otrzymasz przedmiotu.Zobacz szczegóły
Trustpilot: 4.4 | opinie: 122713
Doskonała ocena na Trustpilot.
She, podpisana pierwsza edycja Lise Sarfati, w języku angielskim, twarda oprawa, 120 stron, Twin Palms, 2012.
Opis od sprzedawcy
Prace LISE SARFATI istnieją na granicy rzeczywistości i fikcji. Łącząc portret, zdjęcie i ułożone tableau, jej obrazy tworzą bogato warstwowe światy, często skupione na konkretnych „postaciach”, które unikają stałych narracji i pozwalają widzom na zamieszkiwanie przestrzeni wielu interpretacji. Między 1996 a 2011 rokiem SARFATI była członkinią MAGNUM.
Album rodzinny zachowuje jedynie starannie wybrane fotografie. Z całego życia przechowuje tylko wybrane momenty, faworyzując szczególne okazje, zwykle radosne, i skazując resztę na zapomnienie: szczęśliwe twarze, zrelaksowane chwile, miejsca wypoczynku zamiast pracy. Zazwyczaj podkreśla więzi społeczne i relacje emocjonalne, akcentuje tożsamość, ducha wspólnoty, wspólne życie i los. Portret pary lub grupy, wraz z wszystkimi konwencjami, jest jednym z jej nieuniknionych elementów. Album rodzinny próbuje zarejestrować ewolucję konkretnej społeczności ludzkiej, napisać jej historię i śledzić upływ czasu na kolejnych stronach. Nic z tego nie znajduje się w 'She': zamiast chronologii, czas jest zatrzymany, wydaje się jąkać i gryźć własny ogon. Nie ma zdjęcia grupowego ani pragnienia ukazania zbiorowego losu, są tylko izolowane modele i jednostki, które zdają się ze sobą nie komunikować, albo tylko ledwo; nie ma szczęśliwych chwil ani malowniczych miejsc, tylko obojętne momenty w zwykłych miejscach; brak silnego gestu, brak konwencjonalnych póz i brak zażyłości z fotografem. Modele pozują, ale powściągliwie, często bez patrzenia w obiektyw. A nawet gdy widzimy ich twarze, nie wydaje się, byśmy naprawdę je widzieli. Są tu, ale zawsze też gdzie indziej, gdzie indziej. Gdy zamykamy książkę i trochę o tym myślimy, nie możemy nie widzieć w 'She' anty-albumu rodzinnego par excellence.
Quentin Bajac, Główny kurator ds. fotografii, MoMA
PODPISANA KOPIA
Prace LISE SARFATI istnieją na granicy rzeczywistości i fikcji. Łącząc portret, zdjęcie i ułożone tableau, jej obrazy tworzą bogato warstwowe światy, często skupione na konkretnych „postaciach”, które unikają stałych narracji i pozwalają widzom na zamieszkiwanie przestrzeni wielu interpretacji. Między 1996 a 2011 rokiem SARFATI była członkinią MAGNUM.
Album rodzinny zachowuje jedynie starannie wybrane fotografie. Z całego życia przechowuje tylko wybrane momenty, faworyzując szczególne okazje, zwykle radosne, i skazując resztę na zapomnienie: szczęśliwe twarze, zrelaksowane chwile, miejsca wypoczynku zamiast pracy. Zazwyczaj podkreśla więzi społeczne i relacje emocjonalne, akcentuje tożsamość, ducha wspólnoty, wspólne życie i los. Portret pary lub grupy, wraz z wszystkimi konwencjami, jest jednym z jej nieuniknionych elementów. Album rodzinny próbuje zarejestrować ewolucję konkretnej społeczności ludzkiej, napisać jej historię i śledzić upływ czasu na kolejnych stronach. Nic z tego nie znajduje się w 'She': zamiast chronologii, czas jest zatrzymany, wydaje się jąkać i gryźć własny ogon. Nie ma zdjęcia grupowego ani pragnienia ukazania zbiorowego losu, są tylko izolowane modele i jednostki, które zdają się ze sobą nie komunikować, albo tylko ledwo; nie ma szczęśliwych chwil ani malowniczych miejsc, tylko obojętne momenty w zwykłych miejscach; brak silnego gestu, brak konwencjonalnych póz i brak zażyłości z fotografem. Modele pozują, ale powściągliwie, często bez patrzenia w obiektyw. A nawet gdy widzimy ich twarze, nie wydaje się, byśmy naprawdę je widzieli. Są tu, ale zawsze też gdzie indziej, gdzie indziej. Gdy zamykamy książkę i trochę o tym myślimy, nie możemy nie widzieć w 'She' anty-albumu rodzinnego par excellence.
Quentin Bajac, Główny kurator ds. fotografii, MoMA
PODPISANA KOPIA

